Post ten powinien powstać 3 tygodnie temu kiedy to wróciłam do Polski na święta. Przeszkodził mi niestety brak internetu i post ważniejszy o górach.
Pierwsze dwa dni spędziłam z rodzina i sąsiadami. Dnia drugiego zostałam obudzona o 8 słowami sąsiadki "idź pilnuj Eryka", poszłam. Nie widziałam mojego kochanego dziecka 5 miesięcy i przyznam iż troszeczkę się zmienił.
Pierwsze zdjęcie w historii z Mateuszem K - "cuzamen" ;D
Po pasterce. Pierwszy raz zrobiłam zdjęcie świebodzickiemu ratuszowi nocą.
Pierwszy spacer po mieście.
Pierwsi napotkani znajomi na mieście. Oczywiście harcerze. Od lewej - Klaudia, Benia i Mateusz ps "Brat".
Tak, nasz rynek jest piękny.
Choinki pozazdrościli, zwłaszcza mieszkańcy Wałbrzycha ! :D
Pierwsza pizza w Polsce i to z SOSEM!
Moja babcia podczas mojej nieobecności przygarnęła psiaka ze schroniska o imieniu "Gucio". Tak, Gucia widziałam pierwszy raz. Zdjęcie sytuacyjne. Gucio przygląda się mojemu Mateuszkowi z zaciekawieniem (dla nie wiedzących - Mateuszek to mój samochód).
Pierwsza "sweet focia" i to w lustrze z Dagmarą Szczygło. Dziękuję, iż mogłam skorzystać z Twojego prysznica.
Pierwsza focia pod Dagmary domem.
I pierwsza czekając na busa do Strzegomia.
Zima sezon 2011/2012 w Polsce. 12 stopni Celsjusza. Słonecznie. No przecież to normalne.
A tak oto pożegnały mnie Świebodzice.
PS. Przepraszam ale nie mogłam się oprzeć. Pozdrawiam mieszkańców Wałbrzycha. Widziałam na żywo - nie było lepiej.