środa, 26 września 2012

GermanTrip - Minden i okolice.

Na samym początku powiem iż dodawanie zdjęć trwało 2 dni gdyż zdjęcia z Samsunga na komputerze są pionowa a na blogerze poziomo ( a nie odkryłam jak je się tutaj obraca). Cóż, życie. 
Minden nie było miejscem docelowym naszej podróży aczkolwiek gdy zajechaliśmy do miejsca obranego to rozczarowaliśmy się.  Nic a może inaczej - wielkie nic. Po drodze zaliczyliśmy pomnik i wycieczkę po lesie, Port Westfalice, dwa Flohmarki i trafiliśmy do Minden. 

Był to zły dzień i myślałam, że w Minden też się rozczaruję a jednak nie. Miasto warte zobaczenia. Zwłaszcza dla mnie. Osoby która uwielbia małe, niemieckie stare miasta. 




Sklep dla miłośników Wielkiej Brytani. W sumie nawet nie wiem dlaczego takowy się tam mieści. Być może tradycja rodzinna. Jeżeli ktoś chce pamiątkę z WB nie musi tam jechać - pojedźmy za zachodnią granice ;)






Niektórych jednak nie stać na renowacje starego domu (ale na okna plastikowe już tak ;D). Ale taki widok ma jednak swoje uroki.

Zdjęcia podobnych drzwi już kiedyś były. 

Prawie jak polskie kamienice.




Gdyby nie śmietnik i autka przed domkiem zdjęcie było by dobre. 



Kiedyś domy były budowane z osobna, łączyły je tylko końcówki dachów. Efekt? Bardzo dobry.  Wąskie przejścia teraz wykorzystywane dla śmietników lub bądź jak to - przejście do ogrodu. Ciekawe co te przejścia widziały kiedyś? 



Troszeczkę krzywo ;)











Windmühle ! Oby tych widoków więcej.   




Cesarz Wilhelm I. Może tylko ja mam dziwne skojarzenia gdy patrzę na to zdjęcia ale wtedy też Prusy miały być wielkim Państwem.
 Podobny pomnik już się kiedyś ukazał. Przyczynom jest ciągnący się 160 km las gdzie Wilhelm I bronił kraju. Przez 160 km ciągną się pomniki, zamki i zameczki które opowiadają tamtą historię. Ja trochę z tego już widziałam. Wiece - możecie wejść do lasu, kierować się strzałkami i wyjść dopiero po 160 km z głową pełną wiedzy ;D

Troszeczkę gór. 

A dalej płasko, płasko, płasko..

China City. Gdzieś po drodze w środku Niemiec. 

Porta Westfalica. 


Ratusz to wizytówka miasta. 




poniedziałek, 24 września 2012

Pokojowe.

Każda Au Pair dodaje zdjęcia swojego pokoju w którym jest goszcząca. Ja dodam zdjęcia swojego pokoju z domu rodzinnego. Czułam się w nim dobrze. Miałam kolor ściany, mebli i łóżka takie jak chciałam. Lubiłam go, bardzo. Czasem nawet mi się za nim tęskni. 


Po czasie świeczki zmieniły miejsce a na półce miałam same książki. Kinga jak widać. 

Czasem też udawałam, że się uczę. Ale nie mam pojęcia czy jest to poprawnie rozpisane. 

Drobiazgi okazjonalne miały miejsce na tarasie. W tym przypadku  Aniołek. 


Ale kaktusy były cały czas. 

Trochę miłości. 



Dwie dostałam na ukończenie Liceum. Odyseja Umysłu oraz Ukończenie Szkoły. 

Z najlepszym przyjacielem i z jakiegoś rajdu. 



I widok za okna.